Dobra edukacja postrzegana jest przez społeczeństwo jako pierwszy krok do profesjonalnego biznesu. Zamawiając jakąkolwiek usługę, oczekujemy od osób, które ją wykonują, specjalistycznej wiedzy, znajomości rynku, doradztwa i profesjonalnej obsługi. Do tego XXI wiek to czas dynamicznych przemian technologicznych i rewolucyjnych rozwiązań. Co to oznacza dla szkół, nauczycieli i uczniów?
Po zakończeniu edukacji w szkole podstawowej, kiedy to kształtujemy w sobie podwaliny wiedzy, przychodzi czas podjęcia pierwszej w życiu poważnej decyzji zawodowej. Jest to wybór kierunku i szkoły średniej. Oczywiście nie determinuje on całego życia młodego człowieka, ale nadaje pierwszy kierunek dostrzegania swoich mocnych i słabych stron. Wybór rodzaju szkoły średniej wymaga określenia, choćby w zarysie, w jakim kierunku młody człowiek chciałby się kształcić lub jaki zawód chciałby w przyszłości wykonywać. Taki wybór w wieku 15 lat nie jest łatwy. Pomagają w nim oczywiście rodzice, nauczyciele szkół podstawowych, ale również szkół średnich, które prezentują swoje atuty, np. na dniach otwartych drzwi.
Czy biznes ma wpływ na kształcenie nowego pokolenia?
Dobre szkoły średnie, a zwłaszcza techniczne, od wielu lat bardzo mocno skupiają się na tym, aby zapewnić swoim uczniom nie tylko wiedzę teoretyczną, ale również, a w wyższych klasach nawet przede wszystkim, wiedzę praktyczną. Tworzą więc zaawansowane pracownie techniczne, w których uczniowie spotykają się ze sprzętem i autentycznymi zagadnieniami technicznymi, specyficznymi dla konkretnej branży. Szkolą się, jak zastosować w praktyce zdobytą wiedzę, z jakimi problemami mogą się spotkać w pracy i jak je rozwiązywać. Im lepiej wyposażona szkoła, tym jest to prostsze, ale oczywiste jest, że szkoły rzadko dysponują samodzielnie budżetem, który umożliwi świetne wyposażenia pracowni szkolnych.
W tym momencie do akcji wkracza szeroko pojęty biznes. Szkoły, które cenią sobie rozwój swoich uczniów nawiązują kontakty z firmami konkretnych branż, zapewniając sobie dodatkowy sprzęt lub fundusze oraz uczniom możliwość stałych zajęć praktycznych we współpracujących firmach.
Jedną z takich firm jest Inter Cars, który od lat nawiązuje współpracę ze szkołami technicznymi branży motoryzacyjnej, wspiera te placówki i współtworzy programy, np. Młode Kadry oraz konkursy jak Young Car Mechanic, dzięki którym przyszli adepci mechaniki samochodowej mogą rozwijać się szybciej, łatwiej i efektywniej. Taka pomoc jest efektem formuły wspierania i pomagania bezpośrednio uczniów, a pośrednio – w dłuższej perspektywie – całego polskiego rynku motoryzacyjnego i aftermarketowego.
Czy kształtowanie nowego pokolenia ma wpływ na biznes?
Wiemy już, że poziom zaangażowania biznesu i takich firm jak Inter Cars ma ogromny wpływ na to, z jakimi umiejętnościami i aspiracjami trafiają na rynek pracy młodzi ludzie. Czy cykl ten działa również w drugą stronę? Oczywiście, tak. Każdy młody człowiek, który zostaje po raz pierwszy pracownikiem np. serwisu samochodowego lub firmy z branży motoryzacyjnej, otrzymuje solidnie ugruntowaną wiedzę teoretyczną popartą wieloma godzinami praktyki w rzeczywistych warunkach pracy. Staje się wówczas nieocenionym nabytkiem dla każdego pracodawcy. Rozwój takiego człowieka przebiega znacznie sprawniej, a jego osiągnięcia są zdecydowanie większe. Zgodnie z tezą psychologa K. Andersa Ericssona talent jest tylko formą pomocową sukcesu. Aby stać się ekspertem w jakiejś dziedzinie, trzeba średnio poświęcić na nią ok. 10 000 godzin intensywnej pracy. Dzięki takim projektom jak Młode Kadry czy Young Car Mechanic oraz wsparciom finansowym i sprzętowym szkół, mają one możliwość „wypuszczać” na rynek pracowników, którzy staną się przyszłością rozwoju rynku zgodnego z założeniami przemysłu 4.0.